Imprezka ^...^

 Lato w pełni.... ostatnio miałam mini wakacje, więc i pomysłów nie brakowało ;D Jednym z nich była taka oto imprezka dla tych dwóch parek Soukoku oraz moich ulubieńców z Triguna ;3




Planowanie:

Vash: A więc... kogo zaprosisz na to party, Rem?

Nichi: Wiemy, że będzie u nas, ale właśnie... ilu gości się pojawi? W końcu  muszę wiedzieć ile potraw ugotować.

Aggie: Spoko, Nichi. Swoją drogą bardzo dobrze gotujesz ;3 To już postanowione! Kuzyn Fuku zakazał mi wprowadzać na rocznicę Agencji moich kochanych z Mafii Portowej, a mój Ranpo jakoś może zaprosić Poe z Gildii tak więc uważając, że to nie fair robię własną imprezę. Tylko czy mam zapraszać na nią Agencję w ogóle?

Vash: Ja tam bym zaprosił.

Nichi: A co Shinra na to?

Aggie: O niego się nie martwię, on przystanie na wszystkie moje pomysły bez problemu. Tylko muszę to dobrze zaplanować...

Nichi: Wielkie party planujesz, Rem?

Aggie: Hmmm... okej. Będą dwie pary moich kochanych Soukoku, Gin bo jest siostrą Ryuu-chana no i oczywiście wy. Reszty nie planuję zapraszać.

Vash: Poznamy nowe osoby przynajmniej.

Nichi: Nikogo na razie nie znamy, więc nie wiemy o co chodzi, ale git z tym.

Vash: Reeeem, opowiedz nam trochę o nich, proooszę...

Aggie: No dobrze, Vashi.... a więc kotku... hmmm..... Chuuya i Dazai to parka, która niezbyt się lubi. Ciągle ze sobą rywalizują. Nazywam ich swoim Soukoku. Oboje należeli do Mafii Portowej, ale Dazee stamtąd odszedł z powodu pewnych smutnych okoliczności i przygarnęła go nasza Agencja. Chuuya za to nadal jest w Mafii i żadko, ale jednak czasem mają wspólne interesy ;) Wtedy ostro się sprzeczają jak kiedyś ty z Knivesem ;p

Vash: Są niczym rodzeństwo?

Aggie: O, właśnie coś takiego... bardzo rywalizujące rodzeństwo. W gruncie rzeczy dobrzy kumple choć żaden z nich się do tego nie przyzna. Dazai ciągle gada o samobójstwie, jest wręcz maniakalny. Udaje miłego i uroczego, ale potrafi być przerażający. Chuuya to tsundere... nieraz wredny, groźny, ale tsundere ;)))

Nichi: Wyspowiadać ich?

Aggie: Obędzie się xD

Vash: Czemu mówiłaś o dwóch parach tego Souku???

Aggie: SOUKOKU! Heh, to drugie jest nowszej generacji. Historia lubi się powtarzać.

Vash: Wiem to doskonale

Nichi: Ja także.

Aggie: Do rzeczy! Drugą parkę stworzyli.... nasz nowszy członek agencyjny nazywany tygryskiem czyli Atsushi Nakajima oraz najgroźniejszy wojownik Portowej Mafii czyli Ryuunosuke Akutagawa, którego nazywam Mroczkiem. Ten pierwszy jest miły, delikatny i uroczy. Jest dla mnie jak braciszek... heh, można powiedzieć, że to lekko groźniejsza wersja Vasha.

Vash: Ooo... pacyfista? Dogadamy się.

Nichi: Niech zgadnę, ten drugi to jego przeciwieństwo?

Aggie: Otóż to! Ryuu-chan i At-chan także się nie znoszą i są wrogami, a jednak umieją współpracować. Mroczek jest bardzo silny, dumny i wyniosły. Taki trochę ma styl emo. Bardzo zależy mu na uznaniu Dazaia no i moim. Nazywa mnie swoim słońcem bardzo często ;p Przerażający z niego przeciwnik chociaż jest bardzo chorowity... płuca szczególnie ma słabe :/  Może Shinra go zbada, hmm...

Vash: Biedaczek...

Nichi: Nie współczuj mu bo będzie wkurzony pewnie.

Shinra: Mogę go zbadać, pewnie, czemu nie.

Aggie: Ooo... Vashi i Nichi to trzecie Soukoku! <3

Vash: Serio tak myślisz, Rem? *...*

Nichi: Nie, ja działam solo!

Aggie: Jesteście jednak przyjaciółmi z moim kotkiem ;3

Nichi: Owszem, ale.... to co innego.

Vash: Tak, jaaaasne.

Aggie: Uroczo się Nichi zmieszał ;3

Nichi: To jeszcze kogo zapraszasz?

Aggie: Heee.... Gin czyli młodszą siostrę Ryuu-chana. Pracuje jako skrytobójca w Mafii Portowej, bardzo mnie uwielbia, a w gruncie rzeczy to delikatna elegancka piękność o uroczym głosiku <3 Na imprezkę pewnie przyjdzie w tej eleganckiej wersji w sukience, a nie w stroju do pracy ;3

Vash: Oooo.... chcę ją poznać!

Nichi: Ja też...ale bez przesady.

Aggie: Spokojnie..  Ginuś i tak wam odmówi.

Vash: Czemu?????

Aggie: Bo nie jest zainteresowana, hehehe ;))) I wiem o tym doskonale.

Vash: Ech... no to szkoda.

Nichi: A co tam.... a będą jeszcze inni?

Aggie: Raczej to już wszyscy. Reszty Agencji i kuzyna Fuku nie planuję zapraszać.

Nichi: Dobra... czyli mniej więcej mamy to ustalone.

Vash: No to... możemy zaczynać party, kochani!

Nichi: Jak dla mnie spoko.

Aggie: Oł yeah!


Dzień imprezy:


Aggie: Jedzonko i wszystko inne już gotowe! Dzięki, Nichi, postarałeś się ;3 Teraz czekać tylko za gośćmi ;)

Nichi: To nic takiego, skarbie. Czysta przyjemność.

Shinra: Nie mogę się już doczekać kiedy poznam twoich znajomych, mój aniele ;3

Aggie: Ty tak zawsze.... ech. Tylko bez zbytniej ekscytacji, przynajmniej się postaraj.

Shinra: Niezbyt mi to wychodzi, ale dla ciebie wszystko!

Vash: Shinra też kocha moją Rem.

Nichi: Jak widać.... zazdrosny?

Vash: Nie... bo i tak wiem, że Rem kocha mnie.

Nichi: Jesteś bardzo pewny siebie. Hej, jak tam, skarbie, wszystko gra???

Aggie: Muzykę właśnie wgrałam... będą świetne utworki, Nichi! *....*

Vash: To super, Rem... a kiedy przyjdą goście?

*dzwonek do drzwi*

Chuuya: Aggie-nee!!!! To w ogóle tutaj?

Gin: Tak, to dobry adres. Aggie-sama?

Ryuu: Czemu zabrałeś to wino, co?

Chuuya: Bez tego nie byłaby to przecież udana impreza.

Aggie: Jesteście, kochani! Chuu-chan, Ginuś i Mroczek.... uuuu oooch <3

Gin: Aggie-sama! Proszę...

Aggie: Ciasteczka? Pięknie wyglądają, dziękuję Ginuś (przytuuul) ;3

Chuuya: Ja mam wino!

Aggie: Postaw je tam, gdzie chłopaki trzymają piwo.

Chuuya: Ech, okej... tu będzie git. (kładzie na stół)

Ryuu: Tygrysołak już jest?

Aggie: Nie, mój Mroczku. Jesteście pierwsi.

Ryuu: Spoko. A to... kto?

Nichi: Jestem Nicholas D. Woolfwood. Miło mi was poznać.

Vash: A ja jestem Kisaki Aya...ettooo...

Aggie: Nie, to Vash the Stampede. Kotku, oni i tak cię nie znają ;p

Vash: Aaaa... racja, Rem.

Chuuya: Rem? Aggie-nee, o co chodzi?

Aggie: Nie wnikaj, Chuu-chan, to długa historia ;D

Chuuya: Ale mnie ciekawi....

Shinra: Jesteście znajomymi Agguś? Ja jestem Shinra Kishitani i jestem tutaj gospodarzem tak właściwie...

Gin: Ja jestem Gin Akutagawa.... a to mój brat Ryuunosuke.

Aggie: Ryuu-chan, będziesz coś pił?

Ryuu: Może skosztuję tą lemoniadę.

Aggie: Super! A ja Lipton green ;D

Chuuya: Mogę już to wino otworzyć?

Nichi: Ja też spróbuję.

Vash: Moja Rem nie pije, a ja piwo jednak wezmę.

Aggie: Ginuś, może my w takim razie Sumersby mandarynkowe 0 % wypijemy?

Gin: Dobrze, Aggie-sama.

Shinra: To wszyscy już?

Aggie: Nie... jeszcze dwójka przyjdzie.

Ryuu: Kto?

Aggie: Niespodzianka. Ktoś z Agencji ;p

Chuuya: Ciekawe... mam tylko nadzieję, że nie on...

Ryuu: Chyba nie Tygrysołak???

Aggie: Ryuu-chan.... zmartwię cię, ale At-chan będzie na pewno ;)))

Ryuu: Serio?  -....-

Chuuya: Nieważne! Od czego zaczynamy?

Gin: Poczekamy może na resztę?

Aggie: Wstępne karaoke!!!

Nichi: Dobry pomysł.... może zacznie.... mroczny pan? ;D

Ryuu: Hmph..... a co miałbym niby zaśpiewać?

Vash: Rem jakieś utworki wgrała, coś wybierzemy.

Ryuu: Raczej nie jestem dobry w takich rzeczach.

Chuuya: Prosze, będziesz miał lepszy look i wczujesz się w rolę idola. (założył mu swój kapelusz)


Ryuu: Weź to zabierz. Nie pasuje mi. (oddał mu)

Aggie: Nawet uroczo w tym wyglądałeś, Mroczku.

Ryuu: Naprawdę jesteś moim słońcem...

Aggie: Tak, tak.... zaraz ci utwór wybiorę.

Vash: Rem jest słońcem nas wszystkich!

Nichi: Zgadza się!

Shinra: Jest moim aniołem!!!!

Aggie: Starczy!!!! Mooo... co ja z wami mam. <PĄS>

Chuuya: Coś mrocznego... wampirzego może...

Aggie: Nieee... to byłoby przewidywalne za bardzo. Coś słodziutkiego może... Kuro-chaaan? ;p

Ryuu: Że... jak?  -....-


*dzwonek do drzwi*

Aggie: Oooo... lecę otworzyć!

Dazai: Agguuuuś! (tuuuli)

Aggie: Witaj, skarbie! Uroczy masz uśmiech...



Atsushi: Jesteśmy pierwsi?

Aggie: Raczej ostatni, braciszku ;p

Atsushi: Łech, no to szkoda... to kto jest tak właściwie?

Dazai: Zobaczmyyy.... seriooo??? CZEMU TY?!

Chuuya: TY! To moje pytanie!!!

Ryuu: Dazai-san!

Atsushi: Czemu Akutagawa?!!!

Ryuu: Tygrysołaku, spadaj stąd.

Aggie: Tylko spokojnie, kochani moi ^...^"

Nichi: A nas zignorowali....

Vash: Chyba się nie lubią...

Gin: Bracie... nie wypada tak...

Shinra: Te pary są niczym Izaya i Shizuo....

Aggie: Trochę tak... ettooo..... bawcie się dobrze na imprezce zjednoczeniowej dla dwóch par mojego ukochanego Soukoku! Czy coś takiego ;p

Chuuya: Serio, Aggie-nee? -.....-

Dazai: Gdybym wiedział, że Chuuya tu będzie, to nie chciałoby mi się przyjść i pomarudziłbym dłużej...

Atsushi: Ja jestem tu tylko dla Aggie-chan. Odczep się, Akutagawa.

Ryuu: Prych.

Aggie: Ryuu-chan, masz być miły dla At-chana! I Dazee z Chuu-chanem to samo!

Chuuya: To ja jednak piję to wino.

Ryuu: Aggie-san... Dazai-san....oboje tutaj...

Aggie: Nie zemdlej znów z wrażenia, Mroczku -...-

Gin: Bracie... też się ekscytuję.

Nichi: A więc to jest...

Dazai: Jestem Dazai Osamu, a wy jesteście pewnie....

Atsushi: To znajomi Aggie-chan. Miło mi poznać, jestem Atsushi Nakajima.

Aggie: A to są Shinra, Vash i Nicholas. Dobra, tak jak było mówione wcześniej przed waszym przyjściem, zaczynamy party od karaoke! Pierwsza piosenka to.... "Zwariowana noc". Śpiewajcie jak wam pasuje ;)))

Dazai: Ja zacznę! Niech to będzie zwariowana noc...

Chuuya: Poczuj w sobie wojownika moc...

Nichi: I do tańca porwij wreszcie ją...

Shinra: Gdy anioły śpią.

Aggie: O...oooo...

Chuuya: Dziś nie żałuj sobie, wino lej...

Dazai: Niech na duszy będzie trochę lżej...

Atsushi: Niech popłynie z głębi serca śpiew...

Ryuu: Tej wolności zew.

Vash: Patrzysz nieśmiało na jej boskie ciało, że szczęka opada na blat.

Nichi: A gdy obok ciebie przechodzi, źrenice jak w pełni księżyce masz dwa.

Aggie: Idealnie to do was pasowało, kochani. Ale zabawa xDDD

Chuuya: To jeszcze nie koniec bo dalej było.... Kto tańczy i śpiewa i w kącie nie ziewa to wino należy mu lać...

Dazai: Kto tuli dziewczynę ten pozna przyczynę....

Aggie: Taaa.... by potem do pracy się brać! ;DDD

Vash: A drugi utwór, Rem?

Aggie: To był Cudowronek Sławomira, ale jednak to tak zboczone, że sobie odpuściłam xD

Dazai: Mi tam nie przeszkadza.... dajcie coś o samobójstwie!

Vash: Ja jestem pacyfistą, więc nie lubię bólu i śmierci.

Aggie: Nie gadajmy o samobójstwie, skarbie -....-

Dazai: No to lecimy z cudowronkiem.... najlepsze było chyba "igła chce do dziurki".

Vash: Nie, bo "nuta chce do gamy, a ślimak do muszli" ;D

Aggie: "Lisek chce do jamy, a chlebuś do pieca"... reeeety czego ja słucham xD

Atsushi: "Tygrys chce do dżungli"? Seeeriooo??? -...-

Ryuu: Zwiewaj do dżungli, Tygrysołaku, będzie spokój.

Atsushi: Chciałbyś.

Chuuya: "Górnik bardzo chce na przodek"!

Aggie: Ty to już upity jesteś, Chuu-chan ;D

Chuuya: Może trochę...

Nichi: A moim zdaniem najlepsze były określenia: "bokser chce dziś walczyć, żeglarz szuka portu, cudowronek chce zatańczyć".

Aggie: Niezłe podsumowanie, Nicholasku.

Shinra: Świetny ten utworek, Agguś! *....*

Aggie: Taaa... coś dla ciebie xD

Gin: Ettooo.... może powiedzcie jakie utwory by do was pasowały?

Aggie: Dobry pomysł, Ginuś! Uwielbiam For Life i Eternal Snow!

Dazai: Melodia podwójnego samobójstwa....

Atsushi: Hmmm.... ostatnio słuchałem You found me, Fight song oraz Mimi.

Chuuya: A znacie Smack that Eminema?

Aggie: Akona i Eminema jak już.... tak, super to jest.

Ryuu: Ja ostatnio słuchałem Low z Aggie-san.

Aggie: I jak, Mroczku?

Ryuu: Nienajgorsze.

Shinra: A utwór Boom Clap rządzi!

Nichi: Gee też było fajne.

Vash: Best friend najlepsze....oraz Love story.... love and peace!

Aggie: Wszystkie te songi znam.... a Ginuś co lubisz? ;3

Gin: Love or hate me, Teenager Dream i Hot & cold....

Aggie: Czyli Lady Soverign oraz Kate Perry bardziej ^...^

Gin: Cóż.... znasz te utwory, Aggie-sama?

Aggie: Pewnie ;) Jeszcze E.T. uwielbiam <3

Gin: Oooo... ja też!

Chuuya: No to.... zdrooowie!

Aggie: Nie przesadzajcie z piciem -...-

Ryuu: Jak dużo wypiję to mnie docenicie?

Dazai: Owszem.

Aggie: Nie, Mroczku. Dazee się znów nabija. Zakaz picia dla was obu.

Dazai: Łeeech.... smuteczek....

Aggie: Mroczku, masz colę.

Ryuu: No... dzięki...

Vash: Świetna ta imprezka, co nie?

Nichi: Tak, ekstra.

Atsushi: Super.... a ja taki niezbyt imprezowy zwykle jestem. Czemu nie ma reszty Agencji?

Aggie: Bo ich nie zaprosiłam, braciszku. Oni zresztą też Chuu-chana, Ryuu-chana i Ginuś nie zapraszali ;p

Atsushi: No... coś w tym jest.

Dazai: Atsushi-kun, bawmy się! Nie marudź.

Chuuya: Ja.... Aggie-nee... kochaaaam...

Aggie: Chuu-chan spiłeś się już ponad miarę...

Dazai: Rety, rety...

Nichi: Skaaaarbie, pojedziesz ze mną w podróż?

Aggie: Jak wytrzeźwiejesz, Nichi.

Ryuu: To kiedy mnie docenicie?

Aggie: Doceniam cię, Mroczku, że w ogóle tu przyszedłeś ;D

Gin: Braciszek nie chciał iść, ale go namówiłam.

Aggie: Moja urocza Ginuuuś! ;3

Gin: Aggie-sama <Pąs>...

Ryuu: Wcale nie, przyszedłem bo Aggie-san tu jest.

Dazai: Też tu jestem.... ech, mogę cię w końcu docenić, a co mi tam.

Ryuu: Dziękuję, Dazai-san! Aggie-san!

Aggie: Spokojnie, Mroczku bo zemdlejesz...

Dazai: Poczuj w sobie wojownika moc i do tańca porwij wreszcie ją, Atsushi-kun! (popchnął braciszka na mnie, a ja wpadłam na Ryuu i upadliśmy)

Atsushi: Przepraszam, Aggie-chan! To przez Dazaia-san i...... a co wy właściwie robicie?

Ryuu: Aggie-san.... (leży pode mną zdumiony i zmieszany)

Aggie: Och... było blisko... wybacz, Ryuu-chan.... (podniosłam się i pomogłam wstać jemu)

Ryuu: Nie... to było... ech.

Atsushi: Akutagawa chciał pocałować Aggie-chan czy mi się wydawało?

Dazai: A może Agguś jegoooo....

Ryuu: Nie nabijajcie się.

Gin: Braciszku... jesteś taki śmiały....

Aggie: At-chan, braciszku, jak mogłeś?! Prawie zrobiłam krzywdę Mroczkowi....

Atsushi: Przecież mówię, że to wina Dazaia-san! Przyznaj się!

Dazai: Że... co? Pierwsze słyszę.

Atsushi: Ten to zawsze potrafi kłamać z poważną miną -....-

Aggie: Ech, już nieważne. Z moim skarbem nie wygrasz ;p

Chuuya: Chyba jednak dobrze, że wziąłem to wino. Na trzeźwo by było ciężko przetrwać te akcje.

Nichi: Co racja to racja.

Shinra: Też się napiję, a co tam...

Vash: I ja też, dajcie kielicha! ;D


No i to była długaśna impreza, pełna droczenia się, ciekawych rozmów i poznawania się wzajemnie. Wszak obie pary Soukoku są też połączone ze sobą.... Dazeem tak właściwie ;p Gdybym miała wszystko spisać... nie miałoby to końca ;3 Zabawa była przednia, szczególnie jak Chuu-chan za dużo wypił z Nichim razem i nawet mojego kotka Vashiego oraz Shinrę w końcu spili. Tak więc jedynymi trzeźwymi osobami zostałam ja, Ginuś, Dazee, At-chan i Mroczek, więc i tak niezły bilans xD 

 
A jeszcze zadzwonił mój telefon....

Aggie: Halooo.... o kochanie, to ty!

Ranpo: Pewnie, że ja. Gdzie jesteś, moja piękna? Mieliśmy mieć randkę, co nie?

Aggie: Nie dzisiaj.... przecież mówiłam, że będę na imprezie!

Ranpo: Aaa.... coś o tym słyszałem. Serio to zorganizowałaś?

Aggie: Tak, serio, mój detektywie.

Ranpo: I jak się bawicie?

Aggie: Jest super, mój przystojniaku! Och, muszę kończyć. Do zobaczenia później, w Agencji! <3

Ranpo: Aha. 

Chyba nie takiej odpowiedzi oczekiwał..... mój kochany zazdrośnik ;3


Zrobił sobie własne mini party z lodem i jeszcze Carla od Poe pożyczył.... kochany tak postarał się o tą randkę ;3 Szkoda, że byłam zajęta innymi rzeczami tego dnia ;DDD 





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Haikyuu challenge

Pokój w kolorach szczęścia - rozdział ostatni

Blue Lock - scenariusze