Yuri - Aggie i Revy opko + dyskusja
Aggie: Po dzisiejszym seansie "Wszystko wszędzie naraz" mam totalnego mindfucka i uważam, że trudno o głupszy, absurdalniejszy, a zarazem zabawniejszy w tym absurdzie film.
Revy: Dwa razy wspomniałaś o absurdzie, więc chyba to najtrafniejsze określenie. Siostra, nie wiem co autor tego filmu brał lub palił, ale rozwalił system totalnie!
Aggie: Serio.... parówki zamiast palców? Zabawny dialog skał z oczami i bez nich? Szop na głowie kucharza? Wymieniać dalej???
Revy: Obędzie się. Najlepsze były jej wcielenia wojownika, piosenkarki i kucharza! Wystrzelone w kosmos to było.... i jej córeczka z mężem także.
Aggie: Rocka mi przypominał trochę.... wróć, Izumiego ;D
Revy: Bez komentarza -.- Heh, co tam się działo to głowa mała.
Aggie: Dobre zioła autor brał nie ma co! Film był w dwóch częściach.
Revy: W 2 rozdziałach i zakończeniu dokładnie.
Aggie: Jak główna bohaterka zginęła to serio myślałam, że napisy i the end.
Revy: Było to mylące, prawda i totalnie bez sensu jak cały ten film. Ale ten moment to była dopiero połowa jazdy bez trzymanki! Co to było z tą Jobu Tupaką?
Aggie: Chubaccą? To był ten futrzak ze Star Wars XD
Revy: Nie, ta córka jej była Jobu Tupaka, nie?
Aggie: Aaaa... to jakiś zły charakter. Lepsze było z tym bajglem.... z dziurką LOL ;D
Revy: Ci goście z trofeami w tyłkach lepsi.
Aggie: Oj taaak! Zdecydowanie ^...^ Te głupie rzeczy co musieli robić, by walczyć.... sztosik ;p Walka nerką też....
Revy: Jej córka miała dziewczynę...
Aggie: Właśnie! Po seansie i przemyśleniach naszło mnie na.... yuri. Więc je napisałam ;)
Revy: W sensie?
Aggie: O nas Revuś.
Revy: Heh.... okay.... spoko.
Aggie: Wstydzisz się.... urooooczo ;3
Revy: Dobra, dajesz!
Aggie: Ale ty drugą połowę potem machniesz.
Revy: Że co?!
Aggie: Bo mam napisane tylko do połowy.
Revy: Jak przeczytam to się zastanowię.
Aggie: Oki, to zaczynam tą opowieść ^.^ Let's go!
Przymierzyłam moją nową różową sukienkę i przeczesałam włosy szczotką w tym samym kolorze. Przez ostatnie tygodnie nie miałam zbyt wiele czasu na dbanie o włosy i wygląd. Byłam z Revy w wielu miejscach, a ona jak zwykle była moją bronią i tym samym pakowała się w klopoty. Właśnie.... Revy. Ta zamknięta w sobie, bezczelna i wiecznie naburmuszona dziewczyna jest dla mnie niczym praedziwa siostra. Ale czy aby to na pewno jest tylko taka relacja? Strasznie ją lubię.... a nawet kocham! Tak naprawdę doskonale wiem, że tylko udaje twardzielkę. W środku kryje się wspaniała dziewczyna z niestety niesłodką przeszłością. Łączy nas naprawdę silna więź, a sama Revuś jest taka miła tylko i wyłącznie w stosunku do mnie. Położyłam się na łóżku, patrząc w sufit. Myślami znów wrociłam do Revy. Czy ona też myśli czasem o mnie? Czy ona też tak bardzo mnie lubi? Może powinnam powiedzieć jej o....
- Aggie...
Rozmyślania przerwała mi wchodząca niepewnie do pokoju Revuś. Na jej twarzy było widać.... zaraz, zaraz zawstydzenie?! Po raz pierwszy widziałam u niej taki wyraz twarzy co mnie lekko zaniepokoiło. Położyła się koło mnie na łóżku i zauważyłam ledwo dostrzegalny niepewny uśmiech.
- Co jest, Revuś?
- Wiesz...
Znowu nie dokończyła, ale wyciągnęła rękę w moją stronę i pogładziła mój policzek. Uśmiechnęła się już nieco pewniej i przysunęła do mnie na tyle blisko, że nasze twarze dzieliła tylko mała przerwa.
- Nie denerwuj się, siostra.
Czyżby zauważyła moje spięcie? Czy ona chce.... Znów nie dokończyłam myśli, bo poczułam na swoich ustach zmysłowy pocałunek. Odruchowo się odsunęłam, a Rev spojrzała na mnie gniewnie, z wyrzutem.
- Revuś, słuchaj....
Nie wiedziałam dokładnie co mam jej powiedzieć, zjadła mnie niepewność. Z trudem powstrzymywałam się od pozytywnego odpowiedzenia na jej zgranie i oddanie pocałunku całą swoją mocą.
- Jesteś bardzo.... piękna, wspaniała i atrakcyjna, ale to co zamierzasz zrobić może zniszczyć nasze.... nasze dotychczasowe relacje.
- Co? Ty mi tu mówisz o psuciu naszych relacji? Przecież prawie od samego początku właśnie to do ciebie czułam. I jestem pewna, że z wzajemnością! Przecież inaczej w ogóle bym nie próbowała. Jestem pewna, że wielu za to co do ciebie czuję oddałoby wszystko.
Osłupiałam. Po chwili zdałam sobie sprawę, że patrzę na nią z szeroko otwartymi oczami. Odwróciłam twarz zawstydzona. Revy tymczasem zapaliła papierosa i w ciszy, ze wzrokiem utkwionym w spuszczonej żaluzji czekała na moją odpowiedź. Miała rację. Odwzajemniałam jej uczucia. A jednak nie potrafiłam nawet odpowiedzieć na jej wybuch. Wiedziałam, że dużo przez to tracę, ale bałam się tego co mogło się stać, gdybym poddała się przyjemności. A może jednak warto zaryzykować? Wzięłam się w garść, spojrzałam na nią i zauważyłam na jej twarzy delikatny wyraz determinacji. Zbliżyłam się do niej, odgarnęłam włosy z jej karku i czule pocałowałam. Poczułam jak oblewa ją fala przyjemnych dreszczy. To dodało mi nieco więcej pewności siebie. Nie przestając całować i lekko kąsać jej karku, rękami zjechałam niżej i pogładziłam skórę jej brzucha, po czym zabrałam się do ściągania koszulki. Revuś odwróciła twarz w moją stronę, przeszyła mnie wzrokiem i zatrzymałyśmy się w tej pozycji na kilka sekund, które wydawały się być wiecznością. Zdezorientowana przyciągnęłam ją w talii do siebie, ale ona wyrwała się i niemal biegiem wyszła z pokoju.
- Revy....!
Krzyknęłam wołając ją, ale nawet się nie obejrzała znikając za progiem.
Aggie: Ekhem.... i dotąd właśnie to napisałam.
Revy: Nie przesadziłaś? Zbyt to erotyczne czy coś w tym stylu nie uważasz?
Aggie: No nie gadaj bo nie zauważyłam haha ;p Myślę, że jest spoko.... chyba.
Revy: Urocza jesteś.
Aggie: Ty bardziej! Oooch, nie sądziłam, że kiedyś to powiem bez skrępowania <3
Revy: Ja? Urocza? Phyyy.... to do mnie nie pasuje siostra.
Aggie: Jesteś! Na swój sposób.
Revy: Ok thanks. To teraz ja mam zakończyć jakoś to yuri?
Aggie: Byłoby super
Revy: Żartujesz sobie?! -.-
Aggie: Nie, powodzenia siostrzyczko ;3
Revy: Ech.... co by tu.... już wiem!
Wyszłam z pokoju, ale wciąż.... marzyłam o.... czułościach z moją siorką i miałam metlik w głowie. Do niczego to! Nie umiem jednak pisać, ty to robisz lepiej!!!
Aggie: Dobrze ci idzie, nie przestawaj Rev!
Revy: Uch, no spoko. Nie potrafię ci odmówić. Hmmm..... Chociaż sama to zaczęłam to jednak bałam się zmienić naszą dotychczasową relację. Poddać się temu uczuciu. Totalnie mnie zaskoczyła odpowiadając pozytywnie. No, ale jeszcze nigdy nie czułam się tak jak wtedy, gdy czułam na sobie jej dotyk i zmysłowe pocałunki.
Aggie: Rev, to jednak zawstydzające!
Revy: Sama tego chciałaś, więc teraz się nie wcinaj jak się rozkręcam ;D Ta czułość i delikatność jej pocałunków... jej bliskość... doprowadzały mnie do szaleństwa. Przyznałam przed sobą, że naprawdę ją kocham. Nigdy nie znałam tego uczucia, było dla mnie czymś nowym. Moje rozmyślania przerwała Aggie wchodząc do salonu, bo tam właśnie uciekłam. Zebrałam się kolejny raz na odwagę i do niej podeszłam. Ujęłam jej policzek i nic nie mówiąc przysunęłam bliżej swoją twarz. Już po chwili zatopiłam się w jej ustach. Tylko jęknęła z przyjemności. Czułam, że jest zawstydzona co tylko mocniej mnie nakręcało. Pragnęłam przejąć pałeczkę i sprawić, że stanie się tylko moja. Tak bardzo jej pragnęłam....
Aggie: Dosyć! To zmierza w totalnie erotyczną sferę.... mooo.... Reeev...
Revy: Sorry, po prostu pisałam co czułam, faktycznie przegięłam.... dałam się ponieść, wybacz.
Aggie: Nie no.... jest spoko.... tylko za szybko trochę....
Revy: Chcesz grę wstępną dłuższą? Ech, głupie pytanie.
Aggie: Nie, mniej erotyki jednak.... zdecydowanie.
Revy: Moim zdaniem dobrze jest bo cię nie rozebrałam.... jeszcze.
Aggie: PĄS ;3
Revy: Dobra, powstrzymam się choć to trudne. Ekhem.... zniżyłam swoje usta na jej szyję i zrobiłam malinkę, a ona zmysłowo zamruczała. Gdy przygryzłam lekko płatek jej ucha znów jęknęła i dysząc oparła ręce na mojej talii. Znam jej wszystkie wrażliwe miejsca, wiem jak szybko ją zaspokoić.
Aggie: Ty tak serio??? -....-
Revy: No pewnie sister! Heee.... nie czekając na jej dalsze ruchy, przejęłam inicjatywę w pełni. Rzuciłam ją na kanapę po czym na nią opadłam. Powoli rozpięłam i zsunęłam jej sukienkę. Złączyłam nasze ciała w pocałunkach, czułościach i takich tam.
Aggie: "I takich tam" seeeeriooo???? ;D
Revy: Jak najbardziej. A po wszystkim obie byłyśmy szczęśliwe i finito.
Aggie: To było.... totalnie za szybkie zakończenie. Irytu, irytu.... -.....-
Revy: Nie jestem dobra w takich rzeczach, mówiłam ci. Lubię fast food.... szczególnie jeśli chodzi o ciebie.... tracę głowę.
Aggie: No podobnie mam, ale to nie zmienia faktu, że zakończenie wyszło ci do bani ^....^
Revy: Nie marudź, to był happy end! Każdy się domyśli, zresztą nic nikomu do tego co na kanapie robimy, nie?
Aggie: A weź.... to miało być yuri....
Revy: A nie erotyk.... właśnie! To wyszło nieźle nawet.
Aggie: Revuś.... ty nie umiesz pisać opowiadań.
Revy: Dopiero teraz się skapnęłaś? -.-
Aggie: Jednak to do mnie dotarło w pełni.... teraz xD
Revy: Bez przesady, hahaha.... wolę strzelać, w tym jestem dobra.
Aggie: Wiadomo! Kocham cię.... za wszystko, yeah!
Revy: Ja ciebie też. Jakoś to uroczo brzmi, co?
Aggie: Tak właśnie ma brzmieć.
Revy: Jak uważasz, dla ciebie wszystko.
Aggie: Może lepiej ja sklecę zakończenie.
Revy: Nie, to moje było dobre, skończmy na tym.
Aggie: No dobrze.... nie odmówię ci.
Revy: Ufff.... cieszę się.
Aggie: Napiszę ostrzejsze!
Revy: Błagam, przestaaaań już....
Aggie: Hahaha, dobrze moja Two Hand ;3
Revy: To mamy na tym zakończony temat yuri.
Aggie: Zdecydowanie, długo nam to zajęło ^.^ A nasz związek kwitnie...
Revy: Aggie, koniec! Już....
Aggie: Tak, tak.... wstydzi się.... hyu, hyu ;p
Revy: Nie rób jak ten gość z Krainy Lodu!
Aggie: To był Fye z Tsubasa Chronicle.... moooo..... ;D
Revy: Nieważne!
Aggie: Ważne! Pogadamy jeszcze o filmie Sonic 2? ^.^
Revy: Za długa notka już jest i tak....
Aggie: Spoko.... team Sonic, Tails i Knuckles (czy jak tam się to pisze) wymiatają, koooocham ich!!! <3
Revy: Każdy wie jak kochasz urocze zwierzaki....
Aggie: Of course! Heh, faktycznie na tym już skończmy.
Revy: The end!
Aggie: Oki, do usłyszenia w nowej notce.... bye! ;***
PS: Jeszcze tylko parę fotek podsumowujących moją relację z siostrzyczką ;3
Na koniec piękny art.... siostrzyczka wyszła tu naprawdę mega kobieco! Jestem pod wrażeniem widząc ją po raz pierwszy w takiej nowej odsłonie ;3 Ale papierosek obowiązkowo musi być, ech! A tyle się mówi by z tym skończyła, ale nie... ona jest taka uparta ;p
Komentarze
Prześlij komentarz