Yuri - Aggie i Revy opko + dyskusja

Aggie: Po dzisiejszym seansie "Wszystko wszędzie naraz" mam totalnego mindfucka i uważam, że trudno o głupszy, absurdalniejszy, a zarazem zabawniejszy w tym absurdzie film. Revy: Dwa razy wspomniałaś o absurdzie, więc chyba to najtrafniejsze określenie. Siostra, nie wiem co autor tego filmu brał lub palił, ale rozwalił system totalnie! Aggie: Serio.... parówki zamiast palców? Zabawny dialog skał z oczami i bez nich? Szop na głowie kucharza? Wymieniać dalej??? Revy: Obędzie się. Najlepsze były jej wcielenia wojownika, piosenkarki i kucharza! Wystrzelone w kosmos to było.... i jej córeczka z mężem także. Aggie: Rocka mi przypominał trochę.... wróć, Izumiego ;D Revy: Bez komentarza -.- Heh, co tam się działo to głowa mała. Aggie: Dobre zioła autor brał nie ma co! Film był w dwóch częściach. Revy: W 2 rozdziałach i zakończeniu dokładnie. Aggie: Jak główna bohaterka zginęła to serio myślałam, że napisy i the end. Revy: Było to mylące, prawda i totalnie bez sensu jak cał...